Przejdź do treści

W ostatnim czasie dużo rozmawiamy o prokrastynacji. Zarówno w gabinecie jak i podczas konsultacji online dzielicie się ze mną tym jak trudno Wam realizować swoje zadania lub projekty od razu. Problem nasila się, gdy macie zbyt dużo na głowie, a dodatkowo coraz mniej czasu. Niestety pandemia i ponowne przejście w tryb pracy online nie ułatwia ani nauki, ani planowania. Pamiętajcie, że wszystko można zmienić i z każdą tendencją i nawykiem pracować tak, aby usprawnić swoją naukę, pracę i codzienność, a o to przecież nam chodzi! Możecie odetchnąć i wybaczyć sobie – prokrastynacja zazwyczaj dotyczy ludzi pracowitych i ambitnych. I na pewno nie jest lenistwem. Nie dajcie się tej nomenklaturze, jest krzywdząca i błędna. Zapewne nie wiecie, ale Leonardo Da Vinci był w swoich czasach uważany za człowieka, który nigdy nie kończy projektów na czas! Co więcej, namalowanie słynnej Mony Lisy zajęło mu aż 16 lat! Z kolei fresk Ostatnia Wieczerza został przez niego zakończony tylko dlatego, że jego patron zagroził iż obetnie mu środki do życia.

Zazwyczaj odkładamy projekty na później ponieważ… boimy się, że nie zdążymy. Paradoks, ale tak jest. Odkładamy, bo boimy się porażki. Boimy się, że nam nie wyjdzie, że zrobimy coś kompletnie beznadziejnie, to po co w ogóle to robić.
Jaką dajemy więc sobie szansę, żeby osiągnąć cel i wyniki? Minimalną.
Słabo:)

Jak to działa na nasze poczucie własnej wartości i kompetencji?
Słabo:)

Musi być idealnie, perfekcyjnie. Najlepiej.
Nie musi. Czasem warto odpuścić 100%.
80-90% też może być top na dany moment i dać zadowolenie.

Poniżej mam dla Was kilka szybkich wskazówek, które pomogą Wam w realizacji celów, tych które chcecie zrealizować i tych, które musicie. Mam nadzieję, że przydadzą się Wam na wielu etapach nauki:


Zastanów się, czy to, co tak długo odkładasz rzeczywiście jest dla Ciebie ważne. Daj sobie na to kilka minut. Często odkładamy projekty i zadania za które tak naprawdę nigdy nie chcieliśmy się zabrać, ale gdzieś po drodze zabrakło nam szczerej refleksji. Jak bardzo chcesz to zrealizować, na ile musi nastąpić to teraz. Wykreśl z listy to, do czego nie jesteś przekonany, nie zadręczaj się nim, i planując strategicznie – wsłuchuj się w myśli o tym, czego chcesz najbardziej.

Jeżeli jest to jednak projekt, który musisz zrobić, albo po prostu najzwyczajniej w świecie chcesz zrealizować, to:
opisz, co to ma być konkretnie. Pamiętaj, że odsuwamy w czasie to, co jest nieokreślonym marzeniem, chmurą skojarzeń, czymś bliżej nieokreślonym. Konkretyzacja nadaje kształt działaniu.
Ubierz to w słowa, cele, parametry. Bardzo trudno zabrać się za coś bliżej nieokreślonego. Nie znasz w takiej sytuacji najbliższego kroku do wykonania.

Podziel to, co będziesz robić na mniejsze części
Czasem na zrealizowanie pragnienia, chęci, marzenia lub faktycznie projektu na zaliczenie “po godzinach”, obok zwykłego życia, mamy dosłownie chwilę.Ta chwila nadchodzi, masz na nią np. tylko 1 godzinę zupełnego spokoju – i… nie wiesz za co się zabrać!
Dużą rzecz rozpisz na mniejsze kroki, etapy, okresy czasu.
Każde zadanie projektowe zaczyna się od jednej prostej czynności.Jednej. To tzw. pierwszy krok
Najpierw je wypisz, a potem dopiero
Znajdź czas przeznaczony tylko i wyłącznie na to. Tylko. Bez rozpraszania się czymkolwiek innym. Jak już wygospodarujesz ten czas – trzymaj, zaznacz go, zakreśl, pokoloruj w notesie, i w tym krótkim momencie nie rób nic innego!

Plan dnia + tygodnia + miesiąca robi robotę. Warto wziąć kalendarz i wypisać cele na tydzień i na miesiąc. Następnie traktując godziny jak bloki “od-do” starać się trzymać czasu wykonywania zaplanowanych działań, np:
8.00-9.00 śniadanie
9.00 – 14.00 zajęcia
14.00 – 16.00 przerwa w zajęciach ( co mogę tu zrobić, np. zaplanować projekt, pójść do biblioteki, zrobić zakupy, itp)
17.00 – 18.00 ćwiczenia
19.00 -22.00 nauka + robienie projektu.
23.00 sen
Następny dzień może być zaplanowany zupełnie inaczej, ale widząc go w kalendarzu wiesz, co Cię czeka i jesteś w stanie przewidzieć czas i konsekwencje swoich działań. To bardzo pomocne i motywujące.

Do rozpoczętego już projektu podchodź cyklicznie.
Może być powoli, ale rytmicznie.
Mobilizuj się, żeby raz dziennie/raz w tygodniu wracać do tematu (tak, jak mobilizujesz się do mycia zębów, do zakupów, do opłacenia rachunków).
Kiedy brakuje weny, to na autopilocie, po prostu – siadaj przy biurku i zrób krok do przodu.

Praca rozszerza się tak, aby wypełnić czas dostępny na jej ukończenie
Żeby z tym walczyć, ustaw sobie „sztucznie” krótszy termin na wykonanie zadania. Wyobraź sobie, że termin jest przesunięty na dwa dni wcześniej, niż jest w rzeczywistości.

Odłóż sociale.
Wszystkie social media zostały tak zbudowane, abyś nie mógł z nich wyjść. Klikasz w jeden artykuł, zdjęcie, status, żeby zaraz pojawił się kolejny i kolejny. Te narzędzia niesamowicie sprzyjają prokrastynacji. Kiedy masz godzinę lub dwie na realizację projektu – odłóż je poza zasięg Twojego wzroku lub wyłącz zakładkę na monitorze.
po każdej godzinie pracy możesz nagrodzić się 5- 10cioma minutami w kanałach SM. Przyjemne z pożytecznym, ale nie naginaj czasu.


WYTRWANIE to jest teraz kwestia KLUCZOWA.
Pamiętaj, że jak zaczniesz, jak zobaczysz pierwsze efekty – dużo łatwiej jest działać.


To cała droga,
Spróbuj.
Trzymam kciuki!

Sonia Ziemba Domańska

Psycholog Akademicki