Przejdź do treści

Design thinking to sprawdzony, zorientowany na człowieka (odbiorcę) system kreatywnego rozwiązywania problemów, który pozwala zespołom IT szybko przechodzić od wglądu w potrzeby użytkowników do zweryfikowanego rozwiązania.

Metoda ta zrewolucjonizowała sposób tworzenia produktów cyfrowych, a w branży IT staje się dziś kompetencją równie kluczową jak programowanie czy zarządzanie projektem. Łączy bowiem empatię, analizę biznesową i eksperymentowanie, dzięki czemu powstają produkty pożądane przez ludzi, technologicznie wykonalne, no i… zarabiające na siebie.


Brzmi enigmatycznie? To zacznijmy od prostego, aczkolwiek modelowego przykładu zastosowania metody design thinking. W 2009 r. znana dziś chyba wszystkim firma Airbnb stała u progu upadku. Analiza empatyczna zespołów projektowych wykazała, iż niska konwersja rezerwacji wynikała z faktu, że użytkowników serwisu odpychała i zniechęcała słaba jakość zdjęć mieszkań.

Zespół zdefiniował problem jakości wizualnej oferty, wygenerował pomysł zatrudnienia profesjonalnych fotografów, przetestował go w kilku miastach i… odnotował skok (ogromny) rezerwacji, co stało się punktem zwrotnym w historii firmy.


Czym jest design thinking?

Design thinking wywodzi się z praktyk projektantów, ale dziś stosują go firmy technologiczne, startupy, samorządy oraz uczelnie. Tim Brown z IDEO niezwykle trafnie zdefiniował ten model jako „human-centered approach to innovation”, czyli integrujący potrzeby ludzi, możliwości technologii i uwarunkowania biznesowe.

Jak nietrudno się domyślić, nie jest to więc jednorazowa burza mózgów zespołów projektowych a proces. Najpopularniejszy model składa się z pięciu powtarzalnych kroków, a praca przebiega iteracyjnie – zespół może wielokrotnie cofać się do poprzedniego etapu, gdy testy ujawnią nowe informacje.


Empatyzacja

Pierwszym zadaniem zespołu jest zrozumienie kontekstu użytkownika. Etap ten polega na obserwacji, przeprowadzeniu wywiadów etnograficznych, stworzeniu mapy empatii czy persony (profil reprezentatywnego użytkownika lub klienta), co finalnie pomaga wyjść poza deklaracje i dotrzeć do ukrytych motywacji potencjalnych odbiorców.

W praktyce IT często łączy się je z logami aplikacji i danymi analitycznymi.

Definiowanie problemu

Zebrane w pierwszym etapie dane syntetyzuje się w zwięzłe wyzwanie projektowe, które kieruje dalszą pracą. Co tu istotne, dobrze sformułowany problem jest konkretny, ale nie sugeruje jeszcze gotowego rozwiązania.

Dla deweloperów w tym etapie oznacza to wstępne stworzenie spójnego backlog epik (lista prac do wykonania, podzielona na mniejsze zadania), a dla UX – pierwsze ramy customer journey (ścieżki klienta).

Generowanie pomysłów

Dopiero w trzecim etapie do gry wchodzi wspomniana burza mózgów, pozwalająca wygenerować dziesiątki hipotez, aczkolwiek bez oceniania — zespół przechodzi tu do selekcji według kryteriów wartości dla użytkownika i wykonalności technicznej.

W IT popularne są tu krótkie sesje, na przykład „Crazy 8” w Miro.

Prototypowanie

Wybrane koncepty materializuje się w prototypach low-fi (low-fidelity) lub hi-fi (high-fidelity), przy użyciu makiet ekranów, klikalnych wireframe czy prostych makiet 3D. Celem tego procesu jest szybka wizualizacja pomysłu, a nie dopracowana wersja produkcyjna.

Testowanie

Prototypy trafiają tu do użytkowników zbliżonych do person — sesje z 5-7 użytkownikami ujawniają ok. 80% problemów użyteczności. Zespół obserwuje tu interakcje, zbiera feedback jakościowy oraz ilościowy i decyduje, czy powtarzać to rozwiązanie w pętli (iteracja), wrócić do etapu generowania pomysłów (ideacja), czy przejść już do tworzenia, rozwijania i udoskonalenia wybranego prototypu (development).


Design thinking w praktyce projektów IT

Metodyka ta jest niezwykle cenna dla zespołów technologicznych, z uwagi na minimalizowanie ryzyka technicznego i biznesowego, gdyż hipotezy weryfikuje się tu na prototypach, zanim padnie pierwsza linijka kodu. To znacznie ułatwia integrację z metodami zwinnego wytwarzania oprogramowania, tworząc spójny model od problemu do działającego kodu.

Nie bez znaczenia jest też fakt, iż produkty tworzone w duchu design thinking, trafiają w realne potrzeby, co redukuje koszt poprawek już po wdrożeniu i zwiększa satysfakcję końcowych użytkowników.

W końcu, zespoły interdyscyplinarne, a więc specjaliści z różnych dziedzin – UX, programiści, QA czy odpowiedzialni od strony biznesowej, pracują nad danym projektem w tym samym czasie, starając się wypracować wspólny język już od fazy koncepcji produktu, co skraca pętlę informacji zwrotnej.


Jak rozwijać kompetencje DT – kursy i programy MBA

Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych oferuje design thinking jako jeden z kluczowych przedmiotów na studiach MBA dla branży IT – absolwenci zdobywają praktykę pracy projektowej i przywództwa innowacyjnego, co przekłada się na szybki awans zawodowy.

Specjaliści UX mogą z kolei pogłębiać u nas wiedzę na studiach podyplomowych UX Design, które koncentrują się na metodach badawczych, prototypowaniu i testowaniu produktów cyfrowych.

Czy w ogóle warto dziś pogłębiać wiedzę i umiejętności w tym zakresie? Cóż, pamiętajmy przy odpowiadaniu sobie na to pytanie, że DT to nie chwilowa moda, lecz sprawdzony framework pomagający początkującym i zaawansowanym specjalistom IT budować produkty, z których końcowi użytkownicy chcą korzystać.

Łącząc empatię, kreatywność i eksperyment, DT minimalizuje ryzyko nietrafionych funkcji, skraca czas developmentu i zwiększa wartość biznesową rozwiązań. W erze cyfrowej transformacji kompetencje DT są równie cenne jak znajomość języków programowania czy architektur chmurowych.


Zobacz inne aktualności