Przejdź do treści

Łukasz Szweda

1. Co wpłynęło na podjęcie przez Pana studiów MBA w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych?

Studia wybrałem przede wszystkim dlatego, aby poszerzyć wiedzę z zakresu zarządzania. W przeszłości przez kilka lat byłem managerem kilkuosobowego zespołu, jednak nikt wówczas nie przygotował mnie do pełnienia tej roli. Musiałem nauczyć się wielu rzeczy w praktyce, co nie zawsze przebiegało tak, jakbym tego oczekiwał. Gdy decydowałem się na kolejne studia, moje stanowisko było bardziej techniczne niż managerskie. Patrząc w przyszłość postanowiłem ustrukturalizować moją wiedzę w sposób bardziej sformalizowany i doszedłem do wniosku, że studia tego typu mi w tym pomogą.

Studia MBA dla branży IT prowadzone na PJATK wybraliśmy razem z kolegą z firmy po zapoznaniu się z kilkoma ofertami, zarówno lokalnymi (obaj jesteśmy z Trójmiasta), jak i bardziej odległymi. Większość znalezionych ofert trwała 2 lata, podczas gdy program na PJATK był realizowany w jeden rok. Krótszy okres przekładał się na mniejszy koszt nauki, zarówno samych studiów, jak i dojazdów, a także zakwaterowania na czas wykładów. Dodatkowo z opinii innych osób, które kończyły 2-letnie kierunki na innych uczelniach wynikało, że drugi rok nie wnosił do programu studiów tak wiele jak pierwszy i często odnosiły wrażenie, że można było spokojnie poprzestać na rocznych studiach.

2. Jak wspomina Pan czas spędzony na MBA 4 IT w PJATK? Co było dla Pana najistotniejsze podczas samych studiów?

Początkowo nie wiedziałem kompletnie czego się spodziewać. W końcu w powszechnej opinii studia MBA kojarzą się z elitarnymi uczelniami, na których dokształca się „śmietanka” managerów z dziesiątkami lat doświadczeń. To trochę onieśmielało. Tymczasem okazało się, że większość kolegów i koleżanek posiada podobne doświadczenie jak ja i również wybrało te studia z podobnych powodów.

Atmosfera była przez cały czas bardzo dobra, otwarta i przyjacielska. Grupa uczestników została dobrana pod kątem podobnego wieku, doświadczenia i zainteresowań (co sugerowała zresztą nazwa kierunku MBA dla branży IT). Dzięki temu chyba nikt nie czuł się gorszy czy mniej ważny w dyskusjach, które prowadziliśmy i każdy mógł podzielić się nabytym doświadczeniem zawodowym.  Myślę, że jest to jeden z bardziej istotnych aspektów, gdyż pozwala dodać do ustalonego programu informacje z realiów codziennej pracy każdego z uczestników, co byłoby trudne w sformalizowanej, sztywnej atmosferze.

3. Jakie obszary z programu kształcenia poruszane podczas studiów MBA były dla Pana najistotniejsze i najbardziej przydały się w Pana życiu zawodowym?

Jeśli miałbym wybrać jeden obszar to zdecydowanie były to wykłady Pana Krzysztofa Górlickiego na temat wystąpień publicznych. Była to od zawsze moja pięta achillesowa, gdyż nie czułem się zbyt komfortowo w tego typu sytuacjach i unikałem ich jak ognia. Krzysztof przekazał nam wiele wskazówek i praktycznych rad, dzięki którym moja pewność siebie znacznie zyskała. Od tamtej pory uczestniczyłem na kilku konferencjach  jako prelegent oraz przeprowadziłem znaczną ilość szkoleń i prezentacji wewnątrz firmy, zarówno dla polsko jak i anglojęzycznych współpracowników.

Innym obszarem, który zapamiętałem był storytelling prowadzony przez Pana Pawła Tkaczyka. Dziedzina ta łączy się mocno z wystąpieniami publicznymi i pozwala zaangażować słuchacza poprzez obudowanie tematu w historię. Dzięki temu wiem jak przygotować lepszą, bardziej interesującą prezentację i często nawiązuję do realnych przykładów z życia i mojej kariery, co zauważalnie poprawia odbiór i zaangażowanie moich odbiorców.

4. Jak ocenia Pan współpracę studentów MBA podczas trwania zajęć oraz kontakt pomiędzy studentem a wykładowcą. Czy relacje, które udało się stworzyć, są dla Pana ważne?

Zdecydowanie. Uważam, że udało nam się bardzo dobrze zintegrować jako grupa, co przyczyniło się do dużo lepszego prowadzenia ćwiczeń i uczestnictwa w dyskusjach, które dość często się wywiązywały na zajęciach. Każdy zjazd kończył się dalszą wieczorną integracją podczas kolacji. Nadal utrzymujemy kontakt poprzez Slack’a oraz spotykamy się, gdy tylko mam okazję pojawić się w Warszawie.

Współpraca z wykładowcami była na wysokim poziomie. Czułem, że mogę zwrócić się do nich z wszelkimi tematami, których nie zrozumiałem na zajęciach. Oczywiście relacje te stały na innym poziomie niż z kolegami i koleżankami, ale z niektórymi z nich częściowo to zmieniliśmy na imprezie z okazji zakończenia studiów.

5. W jaki sposób studia MBA przyczyniły się do rozwoju Pana kariery zawodowej?

Wiedza, którą pozyskałem zdecydowanie pomogła mi w karierze. Dzięki zwiększeniu moich kompetencji w zakresie prezentacji byłem w stanie przedstawić  szerszej widowni nad czym pracuję. To z kolei umocniło moją pozycję eksperta w bliskich mi dziedzinach i docelowo przyczyniło się do awansu z eksperta na Chief IT Developer’a w rok po skończeniu studiów. Na razie moja kariera nie podąża ścieżką managerską, ale nie wykluczam tego w przyszłości i uważam, że skończone studia MBA będą na pewno w tym pomocne.

6. Jakie wartości, poza samym programem kształcenia, były dla Pana najistotniejsze podczas samych studiów MBA?

Atmosfera życzliwości, otwartość, podejście wykładowców oraz znajomości i czas spędzony z pozostałymi uczestnikami były kluczowe w moim docelowym, całościowym odbiorze studiów. Nie mam poczucia zmarnowanego czasu (i jednak po latach żałuję, że te studia nie były dwuletnie). Brakuje mi regularnych spotkań w grupie kolegów i koleżanek, dyskusji, wspólnej pracy i nieformalnych spotkań po zajęciach.

7. Jakich wskazówek mógłby Pan udzielić potencjalnym kandydatom na studia MBA?

Przede wszystkim powinni zweryfikować swoje oczekiwania, co do przyszłości po studiach. Uważam, że studia mają za zadanie pokazać nam wiele różnych obszarów i dać solidne podstawy do zgłębiania tych, które daną osobę interesują. Żaden program studiów nie zrobi z nas doświadczonego managera czy informatyka. To przychodzi z czasem, a studia są tylko preludium. Po 15 latach od skończenia moich pierwszych studiów na politechnice nie pamiętam większości, czego tam się nauczyłem, ale to co pozostało to pewna „aura”, wypadkowa różnych tematów, z którymi się zetknąłem i po latach wraca poczucie, że „gdzieś to słyszałem”, co pozwala na szybsze i bardziej efektywne wgłębienie się ponownie w temat. Nie inaczej jest ze studiami MBA i uważam, że wiedza, którą tam nabyłem będzie w przyszłości owocna, jakiejkolwiek ścieżki kariery bym nie obrał.